środa, 7 listopada 2012

SEKRET - Rozdział 3

Jak na tak sporą liczbę wyświetleń spodziewałam się większej liczby komentarzy. Naprawdę zależy mi na waszej opinii. Mam nadzieję, że tym razem będzie ich więcej :)

~~ * ~~

Pierwszy dzień w pracy był dla Hermiony bardzo stresujący. Nowe miejsce, nowi ludzie. Mimo że często bywała w Mungu podczas wojny z Voldemortem to wciąż nieco się gubiła. Zdziwiła się, gdy po zawędrowaniu na trzecie piętro w poszukiwaniu jednego z pacjentów spotkała Blaise’a. Nie powiedział jej, że dostał tutaj pracę, choć rozmawiała z nim raptem dwa tygodnie temu. Oboje jednak nie mieli czasu na pogawędki, więc Hermiona zaprosiła go wieczorem na kolację. Gdy zniknęła za drzwiami Sali, brunet odetchnął i ruszył w stronę oddziału zamkniętego, gdzie czekał na niego Draco. Rozmawiał z nim kilka dni wcześniej i udało im się wszystko ustalić. Dzisiaj musiał podpisać kilka papierów. Popierał decyzję przyjaciela. Astoria zdecydowanie potrzebowała pomocy a on rozwodu. Gdyby tylko wiedział, że Hermiona jest w Londynie i pracuje w Mungu wysłałby Smokowi papiery pocztą. Będzie musiał z nią poważnie pogadać wieczorem.


Wielką ulgą było wrócenie do pustego domu i myśl, że nie dostanie już ani jednej sowy, by odebrał pijaną żone. Udało mu się także załatwić wszystko w szpitalu i Proroku. To był udany dzień. Teraz aby będzie musiał czasem pojawiać się w szpitalu, by nie robić złego wrażenia a potem zadbać o rozwód. Wszystko to brzmiało, jak plan idealny. Dopiero teraz miał chwilę, by zastanowić się nad dziwnym zachowaniem przyjaciela. Rozglądał się, jakby obawiał się, że ktoś ich może zobaczyć. Co było przecież absurdem. Nie robili niczego nielegalnego. W końcu dał sobie spokój i cieszył się resztą wolnego dnia. Szybko jednak jego radość zamieniła się w smutek. Wspomnienia zaatakowały go, gdy tylko usadowił się wygodnie w salonie z gazetą w ręku.

Pamiętał, jak zawsze siadali w salonie rezydencji jej rodziców, w której pomieszkiwali. Kominek, parująca kawa, gazeta i skradane spojrzenia. To było takie zwyczajne i piękne. Wystarczyło, że wyczuwali swoją obecność. Nie musieli nic mówić. Dlaczego wtedy palnął to, co palnął nie miał pojęcia. To był ciężki dzień a on chciał jedynie odpocząć i zapomnieć o nieprzyjemnościach. Dlaczego nie wybrała innego dnia na tego typu pytania? Jego wzrok nagle zatrzymał się na rubryce poświęconej szpitalowi. Chwilę zajęło mu dojście do siebie.

- To niemożliwe – szepnął czytając po raz kolejny to samo zdanie. A jednak. Tyle lat szukał. Czekał, przeklinał siebie, los czasem i ją za to, że zniknęła. Dlaczego tak po prostu wróciła? Nie potrafił tego zrozumieć. Nawet nie był pewien, czy chce się z nią spotkać. Co miałby jej powiedzieć? Że odwiedza w szpitalu żonę? Przecież zapewniał ją tak często, że jest najważniejszą kobietą w jego życiu. Tak często nawalał i ją ranił. Gdyby jeszcze dorzucił do tego swoje nieudane małżeństwo to na pewno nigdy więcej nie chciałaby z nim rozmawiać. A nie mógł jej teraz stracić.


Blaise zjawił się punktualnie. Był ciekawy tego, co się dowie. Otwarła Julka, która z głośnym piskiem rzuciła mu się w ramiona. Odkąd Hermiona wróciła do domu i powiedziała jej, kto ich odwiedzi dziewczynka koczowała przy drzwiach. Uwielbiała Blaise’a a on ją. Świetnie się dogadywali i bardzo żałowała, że tak rzadko mogli się widywać.

- Mamo wujek już jest – zawołała dziewczynka biegnąc do kuchni.
- Słyszałam – zaśmiała się Hermiona wychodząc z tacą. – Rozgość się Diable i opowiadaj.

Julia przez cały wieczór siedziała u bruneta na kolanach i przysłuchiwała się jego rozmowie z mamą. Nauczona, by nie przerywać czekała cierpliwie aż wujek znajdzie czas dla nie. Nastąpiło to w chwili, gdy Hermiona udała się do kuchni przygotować kolację. Zjedli ją w trójkę a potem, gdy Julka wreszcie wypuściła z objęć mężczyznę ten pożegnał się z panią domu i obiecał małej wpadać tak często, jak obowiązki mu na to pozwolą.

To spotkanie poprawiło Hermionie nastrój, choć czuła, że kuzyn coś przed nią ukrywa. Wolała nie pytać o szczegóły. Nie trudno było się domyślić, że chodziło o Dracona. A póki co wolała o nim nie myśleć, choć on musiał już wiedzieć, że wróciła do miasta. Oby miał odrobinę taktu i nie nachodził jej w domu.


Kolejnego dnia w pracy rozglądała się nerwowy, jakby blondyn miał nagle wyskoczyć spod jakiegoś łóżka albo łazienki. Skarciła się w myślach za te paranoje. W porze lunchu spotkała w stołówce Blaise i po krótkiej rozmowie wróciła do dalszej pracy. Właśnie zmierzała na parter, gdzie ją wezwano, gdy się na niego natknęła. Rozglądał się po korytarzu, jakby sam do końca nie wiedział, gdzie zmierza. Nie miała pojęcia, co zrobić. Chowanie się nie miało sensu. Wziąwszy głęboki wdech ruszyła w jego stronę.

Gdy tylko ją ujrzał zamarł. Zdążył zapomnieć, jak piękna była. Te kilka lat tylko uwydatniło jej atuty. Nie potrafił wydusić z siebie żadnego sensownego słowa. Delikatny uśmiech, który rozjaśnił jej twarz wcale mu nie pomógł. Wszystko po raz kolejny uderzyło w niego. Każda spędzona chwila, skradzione spojrzenie. Wszystko.

- Hej... – powiedział nieśmiało. Pogratulował sobie w myślach, że udało mu się cokolwiek z siebie wyrzucić.
- Hej – odpowiedziała a jej delikatny, melodyjny głos przypomniał mu lepsze czasy, za którymi tak bardzo tęsnił. – Co tutaj robisz? Coś się stało?
Troska w jej głosie zaciekawiła go.
- Nie, nic mi nie jest. Przyszedłem do Blaise’a.
- Pogodziliście się? – zapytała zanim ugryzła się w język. Choć i tak pewnie domyślał się, że miała z nim kontakt.
- Tak. Wpadł jakiś czas temu do mojego biura i tak jakoś wyszło.
Po raz kolejny na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- To dobrze. Wybacz, ale muszę iść. Zostałam wezwana na parter a potem na czwarte piętro do jakiejś wyjątkowo upartej pacjentki – dodała i nie dając mu szansy cokolwiek powiedzieć zniknęła na schodach. Odetchnął i ruszył dalej dopiero po chwili zdając sobie, co powiedziała.
Musiał jak najszybciej pogadać z Blaisem.


Kolejne dni były bardzo stresujące. Draco za wszelką cenę starał się uniknąć spotkania z Hermioną mając jednocześnie nadzieję, że nie zawita na oddziale zamkniętym, gdzie obecnie przebywała jego żona. Hermiona natomiast starała się pozbyć z głowy nieznośne myśli o blondynie i jak najwięcej czasu poświęcać swojej córeczce. Płace w Mungu były na tyle godziwe, że nie musiała brać dodatkowych dyżurów, by utrzymać siebie i Julke. Jej życie stało się dzięki temu o wiele prostsze.

- Ktoś tu wygląda na zadowolonego – zagadnął z uśmiechem Blaise, gdy spotkał swoją kuzynkę przy dyżurce na drugim piętrze.
- Czytasz mi w myślach Diable – zaśmiała się dziewczyna odkładając plik kart spowrotem na swoje miejsce. – Za godzinę kończę zmianę i wybieram się z Julią do ZOO. Chcesz do nas dołączyć?
- Chętnie, ale obiecałem już komuś pomoc w pewnej sprawie. Może wpadnę do was wieczorem? W ramach rekompensaty zabiorę ze sobą lody czekoladowe.
- Jestem pewna, że Julkę nimi przekupisz – powiedziała z szerokim uśmiechem i ruszyła w stronę pierwszego piętra, gdzie miała do załatwienia jeszcze jedną sprawę. A potem tylko czekać aż zegar wybije piętnastą i modlić się, by nie było żadnego nagłego przypadku, który zatrzymałby ją w pracy dłużej. Bycie dobrym uzdrowicielem oznaczało dużo pracy, ale bycie najlepszym uzdrowicielem w swym fachu oznaczało dwa razy tyle pracy za tą samą stawkę. A mimo to Hermiona nie śmiała narzekać. Dzięki swojemu wykształceniu nie musiała się martwić o to, że kiedykolwiek zabraknie jej pieniędzy na jedzenie czy prezent dla najważniejszej osoby w jej życiu. Sama żyła w dostatku i zamierzała nie dopuścić, by jej dziecku czegokolwiek zabrakło.

11 komentarzy:

  1. Normalnie czuje się pominięta.
    szczególnie że rozdział wyszedł ci wspaniale
    jestem ciekawa jak rozwinie się sytuacja Hermiony i Dracona.
    Widać że mają się ku sobie.
    nie zapominaj o mnie i czekam na kolejny news.
    naprawdę polubilam tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh wybacz. Nie miałam neta a odcinek dodawałam na szybko będąc w szkole. Stąd brak powiadomienia. Obiecuję, że następnym razem już na pewno Cię powiadomię :)

      Usuń
  2. Witam! Zgadzam się z rosmaneczką z całej okazałości.
    Mam też prośbę : Mogłabyś informować mnie o nowych notkach z tego bloga i tym o fredzie i hermionie?
    Informacje mogłabyś mi zostawiać pod najnowszymi notkami.
    Z góry dzięki!

    Pozdrawiam
    Zatracona w marzeniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh bardzo chętnie będę Cię informować o nowościach na obu blogach. Ciesze się, że Ci się podoba :)

      Usuń
  3. Dasz link do pierwszej części Twojego bloga, tej z sexownym wampirem? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwsza część jest wrzucona tutaj. To te rozdziały od 1-17 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie piszesz, podoba mi się. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. C:

    Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny rozdział?Ostatnio dodałaś z tygodniową przerwą a tu już 2 tygodnie mijają i żadnej notki...
    Pozdrawiam i życzę weny
    Kath<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh myślę, że jutro uda mi się coś wrzucić :)

      Usuń